Przejdź do głównej zawartości

Posty

Przyjaciel

1. Nie zatrzymuj się na tym co widzisz. Chcesz pomóc? Zajrzyj wgłąb drugiego człowieka. Poznaj jego myśli, lęki. Zrozum, a przynajmniej postaraj się zrozumieć. Nie oceniaj tylko zobacz co kryje się głęboko w nim samym, czego może i on nie widzi, ale zauważysz Ty. 2. Powiedz mu kiedyś: DOŚĆ. Chętnie Cię zawsze wysłucham, ale Twoje użalanie się nad sobą nie tylko nie zmienia sytuacji, ale dołuje Ciebie. Wyniszcza. DOŚĆ. Przestań pogrążać się w beznadziei, przestań się łamać. Zobacz szansę. Jest nadzieja, bo jest Bóg. 3. Dla Ciebie jestem w stanie stracić. Pieniądze? Czas? Mój własny komfort i dobre samopoczucie? Niech stracę, jeśli tylko będę Ci w stanie okazać miłość, reszta jest nieważna. Bądź Przyjacielem!
Najnowsze posty

Jak żyć?

Późna kawa skutkuje bezsennością. Kawa? A może to coś innego? Natłok różnorakich myśli, planów, zamysłów, pragnień, wizji... Jakiś czas temu oglądałam dokument o zmarłym niedawno o. Janie Górze OP. Niecałe 30 minut bardzo wartościowych treści, spośród których moją uwagę przykuło jedno z Ojca ulubionych zdań: "ŻYJ ZNACZĄCO!" Skłoniło mnie to do refleksji po co te wszystkie moje starania? Angażując się w wiele rzeczy, często nie zdaje sobie sprawy po co właściwie to robię. Bo czy argument rodzaju "bo mi to sprawia przyjemność" to dobry argument? Jeszcze raz: na co to? Co z tego wynika? Jakie będzie z tego dobro? Bo czy moja własna przyjemność to wystarczający argument na marnowanie czasu? Czy to wszystko jest mi potrzebne? Przede mną masa nowych wyzwań. Rekolekcje przyniosły i dalej niosą przeogromne owoce. Dlatego też wielu nowym rzeczom chyba będę musiała stawić czoła. A w głowie cały czas myśl Ojca: "żyj znacząco". Warto czasem zadać sobi

Zatrzymać się

Czasami jest tak, że musisz powiedzieć: stop... Czasami jest tak, że musisz się odciąć. Musisz zostać w tyle... Przestać być jak chomik w kołowrotku i zadać sobie pytanie: co dalej? Czasami nam się wydaje, że robimy tyle dla Boga. Nasz aktywizm, pomoc drugiemu człowiekowi, poświęcanie mu czasu sprawia, że sami opadamy z sił. Z zewnątrz chwalą, bo masz takie dobre serce, a w środku trup. Ale o tym trupie wiesz tylko Ty... Czasami musisz się zatrzymać i zadać sobie pytanie: po co ja to właściwie robię? Pamiętam niedawną rozmowę z Przyjacielem. Pamiętam jak się śmiałam: "Wy, mężczyźni... nie rozumiem jak to można potrzebować ciszy na poukładanie problemów?". To wszystko trzeba wygadać i od razu się wyjaśni. Dwa dni później sama oddaliłam się w tą ciszę. On z kolei zdziwiony jak można chcieć odpoczynku od wszystkiego- przecież zawsze odpoczywał przez aktywność? Tymczasem sam Chrystus pokazuje, że jest czas aktywności, uzdrawiania, pomagania. Ale często sam oddalał si