Przejdź do głównej zawartości

Jak żyć?

Późna kawa skutkuje bezsennością. Kawa? A może to coś innego? Natłok różnorakich myśli, planów, zamysłów, pragnień, wizji...

Jakiś czas temu oglądałam dokument o zmarłym niedawno o. Janie Górze OP. Niecałe 30 minut bardzo wartościowych treści, spośród których moją uwagę przykuło jedno z Ojca ulubionych zdań:

"ŻYJ ZNACZĄCO!"

Skłoniło mnie to do refleksji po co te wszystkie moje starania? Angażując się w wiele rzeczy, często nie zdaje sobie sprawy po co właściwie to robię. Bo czy argument rodzaju "bo mi to sprawia przyjemność" to dobry argument? Jeszcze raz: na co to? Co z tego wynika? Jakie będzie z tego dobro? Bo czy moja własna przyjemność to wystarczający argument na marnowanie czasu? Czy to wszystko jest mi potrzebne?

Przede mną masa nowych wyzwań. Rekolekcje przyniosły i dalej niosą przeogromne owoce. Dlatego też wielu nowym rzeczom chyba będę musiała stawić czoła. A w głowie cały czas myśl Ojca: "żyj znacząco". Warto czasem zadać sobie te pytania. Zastanowić się czy to wszystko mi jest naprawdę potrzebne: zajęcia, spotkania, relacje. A za główny wyznacznik przyjąć czy to nie przysłania mi Boga i czy tym czynię konkretne dobro drugiemu człowiekowi.



Zdaje się, że w tym wszystkim potrzeba wiele mądrości. Nie tej mojej, własnej, wymysłu mojej wyobraźni, bo taka mądrość bywa złudna. "Cała mądrość - to bojaźń Pańska" (Syr 19, 20). Z Nim można wszystko. Jak mówi psalmista "On nie pozwoli zachwiać się twej nodze".

Wybierajmy mądrze. Prośmy Boga o drogowskazy, który nie będzie nam skąpił jeśli tylko każdą swoją decyzję i każde pragnienie jesteśmy w stanie Mu oddać, aby to On nas prowadził. Proś Boga o mądrość i czyń wszystko tak, aby jak najmniej czasu zmarnować tu na ziemi, bo to tylko krótka wędrówka... I zawsze, ale to ZAWSZE, miej na oku dobro drugiego człowieka a wobec Pana stawaj w posłuszeństwie. Tylko takie życie jest szczęśliwe.

Komentarze